STARGARD SZCZECIŃSKI

joasia_09

Jestem przeciwna Giertychowi

Klaudia

Oj, to uważaj. Tu chyba nie wolno tak pisać. Very Happy

. Zaraz napiszą, że to temat o manifestacjach, a nie o Giertychu. Very Happy

Żartuję oczywiście.

joasia_09

Faktycznie masz racje Wink

dziex za cynk Wink

Marek

głowa

Klauudia akurat w historii świata rzadko jest tak ze nauczyciele zajmują sięministrestwem edukacji a poza tym Giertych ma pewne doświadczenie w kszttałtowaniu poglądów młodych ludz warto tutaj poleci jego książke "Kontrrewolucja młodych " po drugie trzeba mu da szansę

głowa

wolę jego wychowanie patriotyczne niż rozdawanie prezerwatyw 13 latkom jak to mieli w zamyśle ministrowie z Sld

nie piszemy posta pod postem, tylko go edytujemy

NR

Sorki, za mój poprzedni post względzie pisowni Wink

(spieszyłem się dopiero teraz poprawiłem) Mam nadzieje, że teraz Klaudia teraz odniesiesz się do niego.

Klaudia

O problemach polskiej szkoły najlepiej wiedzą nauczyciele, no, i uczniowie, ale ci z racji wieku nie mogą pełnić funkcji ministra edukacji Very Happy

A wyobrażacie sobie, żeby ministrem np. zdrowia był ktoś, kto nie ma pojęcia o problemach, z jakimi boryka się służba zdrowia? Po prostu na stanowiskach ministrów widzę osoby, które mają pojęcie o tym, z czym przyjdzie im się borykać. A pan Giertych, z całym szacunkiem Embarassed

jakoś po prostu go tu nie widzę. No, ale rzeczywiście, dajmy mu szansę. Pogadajmy o tym za kilka miesięcy.

głowa

W zachodnich demokracjach często ekonomista zostaje ministrem edukacji a prawnik zostaje ministrem transportu. u nas Religa jest lekarzem i ministrem zdfrowia no i cięzko mu się wiedzie na tym stanowisku . Minister powinien raczej skupia się na zdolności do łagodzenia sporów i rozwiąywaniu sporów merytoryczych a od spraw szczegółowych ma doradców

Schutzengel

NR

Klaudia wiesz co to sa doradcy?

Ja widze, że ty to tak rozumiesz, że on powinien być nauczycielem bo wtedy by sie znał na problemach. To powiedz mi czy dyrektor szkoły zna sie na problemach każdego nauczyciela, który wykłada przedmiot od matematyki do WF. Mi się wydaje, że niezna każdego, jest specjalistką w pewenje cześci przedmiotów a do reszty ma swoich doradców.

Klaudia

Dyrektor szkoły ma doradców??? Very Happy

. Chyba tylko wicedyrektora. Nie musi się znać na problemach metodycznych nauczyciela, ale na kierowaniu placówką, jaką jest szkoła i znać problemy szkoły jako placówki oświatowej. Skoro już porównałeś ministra do dyrektora, to ja pociągnę to porównanie dalej: Od dyrektora szkoły wymaga się ukończenia wyższej uczelni o specjalizacji pedagogicznej oraz kursu lub podyplomówki z zarządzania oświatą. A to tylko dyrektor szkoły. Analogicznie: polityk powinien ukończyć politologię, a jeśli chce być ministrem, również zarządzanie. Tymczasem niektórzy nawet matury nie mają. Embarassed

Ale cóż, jak pisze pan administrator, mają praktykę z zarządzania i doradców. Very Happy

.

NR

No zgadzam się z Tobą, że musi mieć wykształcenie pedagogiczne i takie ma pan minister Giertych, i ma dodatkowo prawnicze i historyczne i zarządzanie. To jedna sprawa. Druga to, że dyrektora doracy to nauczyciele, gdyż dyreltor niepodejmuje decyzji w sprawie danego przedmiotu bez skonsultowania się z osobą prowadzącą dany przedmiot np. Biologie. Więc jeśli byśmy założyli, że dyrektor ma wyksztłcenie pedagogiczne(bo każdy nauczyciel takie musi mieć) i o specjalności historycznej to nieoznacza wtedy, że się zna na Biologi. W tym, wypadku musi skierować swoje wątpliwości z danym nauczycielem. Tak samo jest w każdym zawodzie i pracy, chyba, że chcesz mieć wszechwiedzących ludzi.

Johnny Bravo

Oceniając tak obiektywnie tą waszą dyskusję, to Klaudia przegrała ją z kretesem.

Klaudia

NR, naprawdę nie wiesz, o co mi chodzi, czy tylko udajesz? Nie chcę mieć ludzi wszechwiedzących, ale dobrych fachowców w poszczególnych dziedzinach. Nikt nie oczekuje od dyrektora-historyka, że będzie znał się na biologii. Tak nawiasem mówiąc, to dyrektor szkoły nie pdejmuje ŻADNYCH decyzji dotyczących poszczególnych przedmiotów, w dziedzinie swojego przedmiotu każdy nauczyciel decyduje sam, np. jaki wybierze program czy podręcznik i dyrektor nie ma tu nic do powiedzenia. Dyrektor szkoły ma się znać na kierowaniu szkołą, o tym już pisałam. Ma znać np. prawo oświatowe, procedury zatrudniania i zwalniania nauczycieli, zasady naboru uczniów itp. I w tej dziedzinie nauczyciele nie są ŻADNYMI doradcami dyrektora. Analogicznie oczekuję od ministra edukacji, że będzie posiadał wiedzę o edukacji, o tym też już pisałam. A tytuł magistra historii i prawa jeszcze o takiej wiedzy nie świadczy. Te tytuły nie wystarczyłyby nawet do objęcia funkcji dyrektora szkoły. Potrzebna byłaby jeszcze minimum 5-letnia praktyka w zawodzie nauczyciela i kurs z zarządzania oświatą. Zaraz mi tu napiszecie o doradcach. Idąc waszym tokiem myślenia, dyrektorem szkoły mógłby zostać np. technik budowy okrętów. Nauczyciele mu doradzą, prawda? A Nikoś Dyzma ministrem edukacji!!! Chętnych doradców za ogromne pensje też znajdzie się wielu! Tylko że to byłby marionetkowy dyrektor, marionetkowy minister. Ale, znów się powtarzam, daję Waszemu Romankowi szansę. Pożyjemy, zobaczymy. Odezwę się tutaj za kilka miesięcy. Na razie uważam temat za wyeksploatowany. Pozdrowienia.