STARGARD SZCZECIŃSKI

Antek

Bez zadęcia, zbędnych przemówień i tłumaczenia widzom, co widzą, odbył się w Stargardzkim Centrum Kultury „Ewenement”. Jakość tej imprezy nareszcie dorównała jej tytułowi.

„Ewenement” trwał od 13 do 20 listopada. W tym roku organizatorzy postawili na zawodowców. I stargardzianie „kupili” tę formułę. Mimo że na wszystkie spektakle obowiązywały bilety, widzowie każdorazowo zapełniali widownię.
I to już od otwierającego „Ewenement” spektaklu Teatru na Woli pt. „Kura na plecach” w reżyserii Freda Apkego - brawurowo zagranej przez Martę Klubowicz i Artura Barcisia komedii, w której wystąpił także Mirosław Zbrojewicz.
To sztuka o niechcianych rolach, jakie nieraz gra się w życiu, o udawaniu a w końcu - o poszukiwaniu autentyzmu. W niej każdy z bohaterów - na swój sposób - był tytułową kurą na plecach, która pada na wznak i udaje nieżywą, aby przeżyć. Tam każdy zrobił krok, by żyć w sposób nieudawany.
Później był wspaniały występ, dla wielu nieznanego, Mariusza Kiljana w spektaklu muzycznym pt. „20 najśmieszniejszych piosenek świata”. Nie zawsze ich teksty, lub muzyka, były śmieszne, ale sposób wykonania tych utworów na ogół tak. To, co wyprawiał na scenie Mariusz Kiljan, interpretując aktorsko w coraz to nowym przebraniu śpiewane przez siebie piosenki, rozbawiało publiczność, ale też wzruszało i wręcz zachwycało. Jego wersja piosenki z Kabaretu Starszych Panów „Już kąpiesz się nie dla mnie” to godna konkurencja dla arcymistrzowskiego wykonania tego utworu przez Wiesława Michnikowskiego. Nic dziwnego, że słuchacze nie chcieli go puścić ze sceny.
Na uznanie zasłużyli również towarzyszący mu muzycy, którzy dyskretnie, w jazzowym klimacie akompaniowali artyście: Robert Chyła (saksofon), Michał Lasota (perkusja), Jakub Olejnik (kontrabas) i Łukasz Perek (instr. klawiszowe).
Kolejna odsłona „Ewenementu” to spektakl taneczny Śląskiego Teatru Tańca „Zobaczyć świat w ziarenku piasku”. Następnie przejmujący, świetnie zagrany dramat Lanie Robertson pt. „Kocham O’Keeffe” z Krzysztofem Kolbergerem (i w jego reżyserii) oraz Małgorzatą Zajączkowską w rolach głównych. I na koniec z Teatru Baj Pomorski - baśń „Cudowna Lampa Aladyna” w reżyserii Petra Nosalka. Też przy pełnej widowni, tym razem dziecięcej.
Tegoroczny „Ewenement” sprawił, że nowa sala SCK, chyba po raz pierwszy, została wykorzystana tak wszechstronnie, pokazując swoje atuty. Podczas oglądania spektakli, przyjemnie było skonstatować, że nareszcie w Stargardzie odbywa się to - zarówno dla widzów, jak i wykonawców - w godziwych warunkach.

Bożena Kuszela

tygodnik,stargard,pl